
Wyschła Dolina
[quote]Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają, Nieustannie ciebie chwalą! Sela. Błogosławiony człowiek, który ma siłę swoją w tobie, Gdy o pielgrzymkach myśli! Gdy idą przez wyschłą dolinę, wydaje im się obfitującą w źródła, Jakby przez wczesny deszcz błogosławieństwami okrytą. Z mocy w moc wzrastają, Aż ujrzą prawdziwego Boga na Syjonie. Psalm 84; 5-8[/quote]
PONIEDZIAŁEK RANO
Wybrałam się do szkoły chłopców, na spotkanie z ich wychowawcami. Jeden z nich powitał mnie nad wyraz entuzjastycznie i radośnie. Jak się okazało po kilkunastu sekundach zrównoważył tym bardzo niesympatyczne wieści na temat jednego z moich urwisów 🙁 Ach…
WTOREK WIECZÓR
Chciałam umyć lustro w łazience ale gdy je przetarłam spostrzegłam, że po jego brzegu spływa stróżka wody. Skąd ta woda?? – pomyślałam z niepokojem. Otóż, wprost z rury moich sąsiadów, którzy właśnie zalewali mój sufit, ścianę… Kochaj sąsiada swego jak siebie samego.
ŚRODA RANO
Słysząc wzmagający się sygnał porannego budzika, chciałam wymknąć się niepostrzeżenie z łóżka. Delikatnie dotknęłam śpiącej obok Esterki i poczułam, że jej ciałko jest nienaturalnie rozpalone. Moja malutka jest chora. Tylko nie to !!!
CZWARTEK RANO Czy coś jeszcze może się wydarzyć??
Cóż, dziś ja obudziłam się z gorączką i bólem gardła. Pozbierałam się jednak w kilka kwadransów i po wyprawieniu wszystkich do szkoły i pracy, ruszyłam do pobliskiego sklepu. Dzierżąc torby w dłoniach gnałam już z powrotem do domu, gdy nagle pędzący samochód obryzgał mnie po czubek głowy gęstym, czarnym błotem z przychodnikowej kałuży… Katastrofa… I na co mi ta biała kurtka 🙂
PIĄTEK ZBLIŻA SIĘ WIECZÓR
Marzę o rozpoczęciu z moim ukochanym mężem wspólnego weekendu, bo wydarzenia obecnego tygodnia dały mi się we znaki. Oczekując, aż wróci z pracy odbieram telefon od niego – Kochanie będę później, dużo później, miałem wypadek, rozbiłem nasze auto… Dzięki Bogu, że nikt nie ucierpiał w tym wypadku.
SOBOTA RANO
Dziś, tylko lub aż, zepsuł się odkurzacz 🙂 Nie jest jednak tak źle, bo ma on tradycyjną następczynie w osobie PANI MIOTŁY 🙂
Po wydarzeniach ostatniego tygodnia moje serce zamarło przed Bogiem. Stwierdzenie, że opadam z sił, nie do końca mogłoby zobrazować mój obecny stan, to coś o wiele więcej. Każdego kolejnego dnia, gdy niepozytywne okoliczności spadały na mnie, miałam nadzieję że zaraz wbrew wszystkiemu nadejdą jakieś dobre wieści. W zamian za to przyszło mi przyjmować cios za ciosem. Z każdą chwilą czułam coraz większą niemoc, myślałam – Co dalej? I uwierz mi na słowo, niedziela i kolejne dni nie okazały się łatwiejsze 🙁
Cierpienie, niepowodzenia, zranienia zna to każdy. Nie uwierzę, jeżeli ktoś mi powie, że nigdy nie doświadczał trudności i wyboistości drogi życia. Autor 84 psalmu nazywa ją na tym odcinku WYSCHŁĄ DOLINĄ. Ku mojemu zaskoczeniu parafrazuje jej wygląd pięknymi i przyjemnymi dla zmysłów obrazami. Chociaż jego dusza omdlewa, on widzi swoją dolinę jako tereny obfitujące w źródła, jakby były przez wczesny deszcz błogosławieństwami okryte. Używa języka, który może wydać się komuś nierealny a nawet nienormalny w takich okolicznościach. Ukazuje jednak w tym podejściu coś, czego pragnę ze wszystkich sił w moim obecnym pogmatwanym tygodniu – opanowanie i radość. Czytając tę pieśń uwielbienia, mam wrażenie jakby kompletnie nie ulegał presji sytuacji w jakiej się znalazł. Nie miotają nim uczucia utraconego bezpieczeństwa, poniesionej porażki czy rozpaczliwej negacji tego co i tak już się dzieje. On wkracza w swoją wyschłą dolinę z przekonaniem o pewności ochrony i zapasie sił, na które może bezustannie liczyć.
Czy to może być realne również dziś, w życiu tak zwykłej dziewczyny jak ja?
Czy mogę iść moją wyschłą doliną bez deficytu sił i nadziei?
Och, wierzę że tak. Psalmista nie ukrywa Kto jest jego źródłem wytrwałości i pokrzepienia. Jasno wskazuje na Boga, któremu powierzył swoje bezpieczeństwo. Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają…Albowiem lepszy jest dzień w przedsionkach twoich, Niż gdzie indziej tysiąc. W pełni zdeterminowany aby bezgranicznie Mu ufać, kroczy przez swoją wyschłą dolinę w postawie zwycięzcy. To nie pozytywnie odmieniające się okoliczności dodają mu sił i radości, lecz bliska Boża obecność jest dla niego ich źródłem. Błogosławieństwa jakich doświadcza są następstwem jego zabiegania o Boże prowadzenie, a zapał który w nim nie gaśnie to wynik trwania w zaufaniu dla Najmocniejszego. Albowiem słońcem i tarczą jest Pan, Bóg, Łaski i chwały udziela Pan, Nie odmawia tego, co dobre, tym, Którzy żyją w niewinności. Panie Zastępów, Błogosławiony człowiek, który ufa tobie! Jest też niewiarygodnie skoncentrowany na poszukiwaniu prawdy o tym jaki jest Bóg. Dlatego, możliwe że wbrew temu co widzi wokół siebie, wspomina bezgraniczną troskę Najwyższego okazaną Jego najmniejszym stworzeniom. Nawet wróbel znalazł domek, A jaskółka gniazdo dla siebie, Gdzie składa pisklęta swoje: Tym są ołtarze twoje, Panie Zastępów, Królu mój i Boże mój! W dojrzałości wiary potwierdza sam przed sobą, że Ten któremu zaufał, jest tego zaufania godny. Podziwiam jego skupienie na osobie Boga, a nie na sobie samym. Taka postawa, uwielbienia, zaufania i oddania to absolutnie decyzja życia a nie przypadkowa reakcja. Niebywałym zyskiem jej podjęcia okazuje się być przejście przez dolinę w mocy i błogosławieństwie Wiecznego.
Dzięki prawdzie 84 psalmu zrozumiałam, że Bóg chce troszczyć się o mnie w trakcie tej niebywle trudnej wędrówki. Oczywiście nie jest to obietnica szybkich rozwiązań i cudownych zbiegów zdarzeń, które natychmiast wyprowadzą mnie z kłopotów i cierpienia. Jednak nawet jeśli rozwiązania i wyjścia rysują się w odległych scenariuszach, to możliwość zyskania niesamowitej bliskości Żywego Boga jest nie do przebicia. Bo jaka chwila będzie odpowiedniejsza by zawierzyć Jego Słowu i przekonać się o Jego miłości jeśli nie właśnie ta obecna, gdy wszystko układa się w szlak WYSCHŁEJ DOLINY.
Wiem, że możesz w tej chwili kroczyć tak wyschłą doliną, że w porównaniu z nią mój opisany wyżej tydzień to kwitnąca oaza. Trzymam jednak Słowo Boga, jako obietnicę dla Ciebie i dla mnie w tych przygniatających okolicznościach – Błogosławiony człowiek, który ma siłę swoją w tobie, Gdy o pielgrzymkach myśli! On ma moc nawodnić źródłami i okryć kwitnącymi błogosławieństwami drogę, którą przyszło nam pokonać. Moja Droga, nawet jeżeli czujesz, że dotarłaś do punktu załamania i dalej już nie dasz rady iść, On może Cię podnieść, błogosławić, odnowić, tylko nie zamykaj na to swojego serca.
Od serca – Ania
15.10.2010
Wierzę w moc modlitwy. Wierzę, że Bóg nas słucha i otacza troską.
Chętnie będę się o Ciebie modlić. Napisz do mnie ania@odserca.com
Jeżeli nie masz sił by uśmiechać się, posłuchaj tej piosenki.
Pamiętaj Bóg już działa, czy teraz możesz się uśmiechnąć? 🙂
Dziękuję Uli za okazaną mi troskę i pamięć gdy wkraczałam na moją wyschłą dolinę,
oraz przetłumaczenie dla nas tekstu powyższego utworu 🙂 Uściski.
Dedykuję ten utwór recesji, depresji i bezrobociu.
(Ta piosenka jest dla Ciebie.) lub dla Was (dla recesji, depresji i
bezrobocia)
Dzisiaj jest nowy dzień, ale nie ma słońca,
Nic tylko chmury i ciemność w moim sercu. I czuję się jak w zimną noc.
Dzisiaj jest nowy dzień, ale nie widzę niebieskiego nieba.
Gdzie jest miłość i radość, które mi obiecałeś?
Powiedz mi, że wszystko będzie w porządku!
(Będę z tobą szczery)
Już prawie zrezygnowałem, ale siła, której nie mogę wyjaśnić.
Spadła z nieba niczym deszcz.
(Pomyśl o ile lepiej będzie, gdy to się skończy)
Uśmiecham się, chociaż jestem zraniony – zobacz uśmiecham się,
Wiem, że Bóg już działa dlatego uśmiecham się,
Mimo, że to już trochę (długo) trwa uśmiecham się,
Uśmiechnij się! Trudno patrzeć w górę, gdy jesteś w dole.
Nie chcę, żebyś teraz się poddał.
Wyglądasz dużo lepiej, gdy się uśmiechasz, więc uśmiechnij się.
(Nie każdy dzień będzie doskonały, ale to nie znaczy, że nie ma swojego celu!)
Dzisiaj jest nowy dzień, ale nie ma słońca,
Nic tylko chmury i ciemność w moim sercu. I czuję się jak w zimną noc.
Dzisiaj jest nowy dzień, ale nie widzę niebieskiego nieba.
Gdzie jest miłość i radość, które mi obiecałeś? Powiedz mi, że
wszystko będzie w porządku!
Już prawie zrezygnowałem, ale siła, której nie mogę wyjaśnić.
Spadła z nieba niczym deszcz.
Uśmiecham się, chociaż jestem zraniony – zobacz uśmiecham się,
Wiem, że Bóg już działa dlatego uśmiecham się,
Mimo, że to już trochę (długo) trwa uśmiecham się,
Uśmiechnij się! Trudno patrzeć w górę, gdy jesteś w dole.
Nie chcę, żebyś teraz się poddał.
Wyglądasz dużo lepiej, gdy się uśmiechasz,więc uśmiechnij się.
Uśmiechnij się dla mnie! Czy możesz uśmiechnąć się dla mnie?
Wyglądasz dużo lepiej, gdy … 🙂
(I wtedy kiedy czekasz)
Wyglądasz dużo lepiej, gdy … 🙂
(I wtedy kiedy się modlisz)
Wyglądasz dużo lepiej, gdy … 🙂
(zobacz w lustro)
Wyglądasz dużo lepiej, gdy … 🙂
(zawsze pamiętaj)
Wyglądasz dużo lepiej, gdy … 🙂
Już prawie zrezygnowałem, ale siła, której nie mogę wyjaśnić.
Spadła z nieba niczym deszcz.
Uśmiecham się, chociaż jestem zraniony – zobacz uśmiecham się,
Wiem, że Bóg już działa dlatego uśmiecham się,
Mimo, że to już trochę (długo) trwa uśmiecham się,
Uśmiechnij się! Trudno patrzeć w górę, gdy jesteś w dole.
Nie chcę, żebyś teraz się poddał.
Wyglądasz dużo lepiej, gdy się uśmiechasz, więc uśmiechnij się.
Wyglądasz dużo lepiej, gdy … 🙂

