
Ponad dwa tysiące lat temu w Betlejem narodził się Jezus – Król.
Jego przyjście na świat zostało obwieszczone pasterzom przez anioła, wraz z którym zjawiło się mnóstwo wojsk niebieskich.
Armia niebiańskich żołnierzy, mówiących – Chwała na wysokościach Bogu…, ogłaszająca narodziny dobrze im znanego Przywódcy.
Tego dnia Jezus przyszedł na świat, by stoczyć bitwę o moje i twoje życie.
Przyszedł, by zbawić nas od grzechów.
Pośród cudownych okoliczności i poruszenia między niebem a ziemią, wraz z Jego narodzinami rozpoczęła się największa walka w historii ludzkości.
Walka o naszą teraźniejszość i przyszłość, o naszą wieczność z Bogiem Ojcem.
Dzieciątko położone w żłobie to był początek drogi, którą Jezus przeszedł, by ostatecznie zwyciężyć dla nas na krzyżu i otworzyć nam drogę do nieba.
Jego zwycięstwo jest przypieczętowane na wieki, ale ta historia nie jest jeszcze zakończona.
Ten, który narodził się w postaci bezbronnego dziecka, wkrótce powróci w chwale, by każde kolano zgięło się na dźwięk jego imienia, by zakończyć to, co rozpoczęło się w Betlejem ponad dwa tysiące lat temu.

