• Blog

    Zosia Samosia

    Ból mojej stopy zaczął się we wrześniu. Na początku myślałam, że to coś drobnego. Chodziłam trochę wolniej i utykałam. Tak trwałam aż do stycznia, gdy uciążliwość każdego kroku doprowadziła mnie do łez i bezradności. Wtedy zadzwoniłam do lekarza. Pielęgniarka, która odebrała na recepcji, była bardzo miła. Podałam jej moje dane i rozpłakałam się jak małe dziecko, przepraszając i tłumacząc się, że ból jest nie do zniesienia. Wszystko potem potoczyło się bardzo szybko i w ciągu godziny siedziałam w gabinecie lekarskim. Pierwsze pytanie, jakie zadał mi lekarz, brzmiało: – Dlaczego nie przyszłaś wcześniej? No właśnie — dlaczego? Bo myślałam, że przejdzie. Bo myślałam, że to nic wielkiego. Bo nie lubię biegać…

  • Blog

    Byłem głodny, a daliście mi jeść

    W jeden z chłodnych dni do drzwi mojego domu zapukało dwóch mężczyzn i poprosiło o jedzenie, najlepiej ciepły posiłek. Przez chwilę wahałam się, różne myśli przychodziły mi do głowy, ale w końcu zdecydowałam, że im pomogę. Akurat była ze mną nastoletnia córka, więc razem przygotowałyśmy ciepłe danie. Zrobiłyśmy też gorącą herbatę (gdy zapytałam o cukier, byli tak zaskoczeni, że nie wiedzieli, co odpowiedzieć!) i poczęstowałyśmy ich tym przy stole w naszym ogródku. Gdy panowie odeszli, moja córka powiedziała: „Ale jestem szczęśliwa, że mogłam dziś komuś pomóc!” Dwa tygodnie po tym wydarzeniu robiliśmy z mężem zakupy w pobliskim markecie. Byliśmy już zmęczeni całym dniem zajęć i wychodząc ze sklepu marzyliśmy tylko…