• Blog

    Na biegówkach

    Perspektywa spędzenia kilku dni w górach w miłym towarzystwie i w pięknym krajobrazie zimowym, skłoniła naszą rodzinę do wyjazdu za miasto, by po świątecznym leniuchowaniu zażyć ruchu na świeżym powietrzu. Do auta wrzuciliśmy z mężem nasze biegówki, na które od paru lat „przeskoczyliśmy” z nart zjazdowych. Złaknieni ciszy, jakiej nie zawsze można doświadczyć w hałasie wyciągów, ciżbie narciarzy i jazgocie muzyki na stoku, rozstaliśmy się chyba na dłużej z narciarstwem zjazdowym. Nie bez znaczenia w naszym wieku jest urazowość – mniejsza na biegówkach, jak i skromniejsze koszty tej aktywności. Godziny spędzone w takiej formie ruchu, mają jeszcze jeden, dla mnie istotny, atut. Można na nich rozmyślać. O życiu, o Bożym…