-
Kierunek
Jeden z wiosennych weekendów spędziliśmy rodzinnie w górach, ciesząc się cudowną pogodą, właśnie co przebudzoną zielenią i wędrówkami po szlakach. Z reguły staramy się wybierać drogi mniej uczęszczane. Udało nam się to wspaniale pierwszego dnia. Spontanicznie wybraliśmy się na mały spacer po okolicy, który okazał się kilkunastokilometrowym marszem. Było tak dziko, fascynująco i pięknie, że nikt nie marudził, nawet kiedy zdarzyło się wpaść do strumienia, a naszym jedynym prowiantem była mała paczka krakersów i woda. Drugiego dnia postanowiliśmy wybrać się na, zdawałoby się, bardziej wymagającą wędrówkę – na prawdziwy szczyt! Dziarsko wyruszyliśmy z parkingu u stóp góry, mając żywo w pamięci wczorajsze przeżycia i obrazy. Niestety szybko okazało się, że mają…