• Blog

    Błyskotki

    Nie jestem dziewczyną, która zatrzymuje się przed wystawą jubilera, żeby rozpływać się nad pierścionkiem czy naszyjnikiem. Zdecydowanie wolę księgarnie. Pary kolczyków szybko kończą u mnie swój wspólny żywot – jeden zawsze musi się gdzieś zawieruszyć. Nauczyłam się nie darzyć błyskotek szczególnym sentymentem. Od pewnego czasu jest jednak jeden element biżuterii, do którego się bardzo przywiązałam. Pierścionek jest wyjątkowy. Łapie światło, kiedy poruszam dłonią. Jeśli dobrze się przyjrzeć, widać, że został wykonany z żółtego i białego złota. Pozornie nie tworzy zamkniętego koła, a zbiegające się ponad kamieniem części rozchodzą się w przeciwne strony. Uroda to jedno, jednak jego obecność na moim palcu niesie ze sobą znacznie więcej – to odpowiedź na…