-
Duch odwagi
– Mamo, jadę w Tatry z kolegami, przyjadę do domu spakować plecak i pożyczyć kurtkę- oznajmił młodszy syn przez telefon. – Zwariowałeś, w taką pogodę. Przecież ty jeszcze nie byłeś w Tatrach latem, a chcesz je zdobywać zimową porą, gdy na graniach leży śnieg – odezwałam się zaniepokojona. – No właśnie. Chcemy mieć zimowe podejście, potrzebuję jeszcze raki i dobre buty, może wezmę te nowe górskie buty taty – syn szedł na całość. – A jak nie pożyczę ci kurtki a tata butów? – wiedziałam, że zabrzmi to żałośnie, ale próbowałam wybić mu jeszcze tę wyprawę z głowy. – I tak pojadę, jesteśmy umówieni jutro o siódmej rano na dworcu…
-
Miska soczewicy
Właśnie zjadłam pyszną zupę. Taką z kurczaczkiem, wołowinką i ziemniaczkami. Idealną na mroźny dzień po spacerze. Sama ją sobie zrobiłam, zjadłam i czuję się błogo. Z zupami jednak różnie to bywa, nie zawsze tak łatwo. Czasem jedna zupa może przewrócić całe życie do góry nogami. Ale zacznijmy od początku… Pierwsza zupa zapisała się w historii starożytności dzięki uroczym bliźniętom dwujajowym o imionach Jakub i Ezaw. Stary Testament podaje, że była to zupa z soczewicy. Mniam! Chłopcy urodzili się jako wyczekane potomstwo Izaaka i jego żony Rebeki. A oto tekst źródłowy: „A gdy chłopcy wyrośli, Ezaw był mężem biegłym w myślistwie i żył na stepie. Jakub zaś był mężem spokojnym, mieszkającym w…